Przesilenie jesienne zwane inaczej depresją sezonową dotyka osób, które mają mniejszą zdolność do zaadaptowania się do zmiennych się warunków pogodowych. Im krótsze i mniej słoneczne stają się dni, tym w gorszy nastrój popadamy. Główną przyczyną jest właśnie zmniejszone nasłonecznienie. Wpływa ono na nasz organizm dwukierunkowo: po pierwsze - pod wpływem słońca wytwarzana jest w naszym organizmie witamina D - zwana „witaminą słońca”. Jej niedobór w okresie jesiennym odpowiada  m.in. za obniżenie nastroju, spadek odporności oraz kondycji psychicznej. Po drugie zmniejszona ekspozycja na promieniowanie słoneczne, sztuczne oświetlenie, powoduje wzrost produkcji melatoniny tzw. „hormonu snu”. Stajemy się bardziej senni i apatyczni.

Doskonałym sposobem radzenia sobie z przesileniem jest fototerapia czyli terapia światłem. Są to seanse przy pomocy lamp o parametrach zbliżonych do naturalnego promieniowania słonecznego. Jednakże gabinetów posiadających specjalistyczny sprzęt jest w Polsce niezwykle mało. Jak w takim wypadku radzić sobie z jesienna chandrą? Pomoże odpowiednia dieta. Ważne, aby była bogata w świeże owoce i warzywa, które są źródłem witamin i minerałów. Dodatkowo można stosować preparaty witaminy D, dobrane odpowiednio do wieku i wagi. Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo ją przedawkować, a w naszej sferze klimatycznej jej synteza nie przebiega w ogóle od października do marca.

Niezwykle ważną rolę odgrywa ruch. Nawet niewielka aktywność fizyczna powoduje wytwarzanie endorfin, hormonów odpowiedzialnych za poprawę nastroju.  Dlatego ważne jest, aby zmotywować się do działania, wyznaczyć sobie cel. Jest to trudne gdy za oknem plucha, jednak  dodatkowym bodźcem może być wyjście na wspólne zajęcia z przyjaciółmi.

Jeśli jednak nasz nastrój nie ulegnie poprawie, samopoczucie pogorszy się, zaobserwujemy brak    apetytu lub problemy ze snem, warto zgłosić się po pomoc do specjalisty.

Mgr farmacji

Ewelina Cyganek